sobota, 10 kwietnia 2021

 Z szumem fal, zapisane  w butelce.


No może nie do końca bo morskie są tylko drewniane, wytargane wiatrem gałęzie. Zawsze gdy jestem nad Bałtykiem, wędrowanie staje się moim głównym zajęciem. Nie ma odległości, nie ma kilometrów. Nie ma deszczu, wiatru i piekącego słońca. Jest tylko wszechogarniający błękit morza. Błękit lubi przyjmować kolor zimno siny, piasek zapada się i zmienia w grzęzawisko raz po raz obmywane falami. I zawsze, zawsze można znaleźć skarby. Kamyki, muszle, bursztyny i mile widziane, wypłukane wodą i czasem drewniane deseczki i patyki. Zabieram do domu. Towarzyszą mi gdy robię zdjęcia naczyniom. To dobre tło dla ceramiki raku. Lubią się, obie wytrwałe, szorstkie i tak bliskie natury jak żadne inne. Fajne to kumpelstwo :)


Na zdjęciach butelka toczona na kole garncarskim, wyjątkowy wypał w technice Saggar w piecu gazowym plenerowym Raku, gałęzie znalezione na plaży, a w mojej głowie myśl,  że w środku butelki znajdował się tajemniczy list z mapą do skarbu... 






czwartek, 18 marca 2021

Z szuflady

W szufladzie można znaleźć dość niecodzienne skarby. Zapomniane wiersze, cicho sza ;)  przełożone notatki, koronki i coś co przez myśl nie przejdzie. W skrzyniach tłoczą się ceramiczne cuda, w starych walizkach drobnica. Wszystko ma coś wspólnego, nie tylko zapomnienie ale tez grube warstwy kurzu. Cząstka po cząstke, odkrywam te tajemnice i wrzucam w kadr. Dobrze, że jest etsy, bo dzięki temu schylam kręgosłup w namiocie bezcieniowym robiąc zdjęcia, dorzucając rekwizyty wprost z natury, z wakacji czy z ... kuchni :) Najlepszy jest kot, ale jego do namiotu nie wrzucę, co innego przestrzeń balkonu, tam kot wpisuję się w kadr wyśmienicie. 

Gdy już coś tak dłużej poleży to zniechęcam się do pokazania tego światu, lubię jednak nowości, one pachną inaczej... mocnym dymem raku :)

na zdjęciach drobiazgi, po prostu wisiory 











niedziela, 14 marca 2021

Raku znaczy radość

 Czas planowania. Już po nowiu. Nie obejrzałam się nawet  na księżyc skupiając na glinie, na ceramice, na ogniu. Ogień, gdy się z nim zaprzyjaźnisz już nie parzy, uwaga skupiona na szkliwie, na tym jak rozlewa się po  czerepie, , przerywasz ten wzrost temperatury nagłym, pewnym ruchem wyjmując ceramikę szczypcami z pieca i wrzucasz w trociny, liście, czy papier. Zamknięcie pokrywy jest jak zamknięcie oczu przed snem. Czekasz na cud, otwierasz szeroko oczy i podziwiasz świat ze zdumienia. Raku znaczy radość :) Wracam, wracam do blogowania, pisania :) Pisanie jest przecież jak oddech, krzyk i radość  :)